poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rukola - zanim wsiąknie w sos!

Od 1.01.2020 zapraszam na moją nową stronę Slowasawazne.pl

Hmm, zobaczmy czy wegetariański = wegański.  Niektórzy twierdzą, że to terminy wymienne. A zatem co mogę zjeść jako weganka w podróży? Spójrzmy na menu Wars.pl. Z braku dań wegańskich przechodzę do tych drugich, rzekomo bliskoznacznych.

Śniadania wegetariańskie: 1. Jajecznica z 3 jaj na maśle - Być może pieczywo? 2. Panierowany camembert z płatkami migdałów i powidłami - Być może zdarte z sera migdały i łyżeczka powideł? 3. Naleśniki z serkiem waniliowym i konfiturą z wiśni - Ciasto pewnie po bożemu z mlekiem krowy-matki. Być może zatem resztka konfitury wydrapanej spod serka? Nie,dziękuję.

Przechodzę do dań głównych. 1. Pierogi ruskie - Być może - khm, chyba brak być-moża. 2. Placki ziemniaczane z jogurtem i szczypiorkiem - Być może szczypiorek i dopytajmy kelnera z czego te placki (oprócz ziemniaków). 3. Makaron penne z kurkami - Nadzieja rośnie. Sos śmietanowy, parmezan, rukola - Nadzieja spada. - Być może rukola, zanim wsiąknie w sos.

Sałatki - 1. Sałatka grecka - Być może miks sałat, oliwki, pomidor, ogórki. Uwielbiam tę wyobraźnię warzywną - pomidor, ogórek sałata. No cóż, dobre i oliwki.
Kanapki - 1. Z żółtym serem, 2. Z jajkiem, 3. Z tuńczykiem - bez komentarza.

Zupy - 1. Zupa dnia - Być może zależy jaki to dzień, ale pewnie jak codzień masełko i śmietanka.

Powtórzę: wegetariański nie równa się wegański. A menu Warsa nie odbiega szczególnie od wyobrażeń co to jest danie wegetariańskie w przeciętnej jadłodajni. Nośnikiem białka i tłuszczu jest tam w 95 procentach produkt odzwierzęcy. Rośliny strączkowe jako podstawa dania obiadowego są rzadkością. Połączenie między kuchnią jadłodajni a półkami z nabiałem roślinnym w supermarkecie wydaje się nie istnieć. Krowie sery, śmietany i masło rządzą wyobraźnią. Do tego jajo, a to sadzone, a to rozbełtane być musi. Nie, wegetariański nie równa się wegański. Poszerzanie menu wegetariańskiego, postulowanie opcji wegetariańskich prowadzi do zastępowania jednych produktów zwierzęcych innymi.

Dopiero w kuchni wegańskiej, nośnikiem białka, tłuszczu, smaku i powodem nasycenia są produkty roślinne. Kuchnia wegańska służy zarówno ludziom jak i nie korzysta z eksploatacji i zabijania zwierząt. Kuchnia wegańska przypomina sobie o całym królestwie roślin strączkowych, o  tych wszystkich fasolach, grochach, soczewicach i ciecierzycy. Robi z nich kotlety, sosy, pasty i pasztety. Kuchnia wegańska robi znakomity użytek z wegańskich tłuszczy i używa przypraw (precz bukiecie warzywny z wody - zgiń, przepadnij!). Kuchnia wegańska pławi się w smakach i kolorach, a także w kaloriach, jeśli ktoś sobie ich życzy. Trzebaż ją tylko poznać, a nie łukiem serowo-śmietanowym obchodzić.